Przyznam, że namawiano mnie usilnie bym się przeniósł ze swoimi publikacjami na Nowy Ekran. Bałem się tego właśnie – że w pewnym momencie może dojść do wielkiego ataku i nagle zostanę bez możliwości wyrażenia swojej opinii czy wręcz obrony. Dzisiaj uważam, że postąpiłem dobrze, utrzymując niezależną stronę i rezerwowy blog na WordPressie.
Warto przypomnieć, że w pewnym momencie na Nowym Ekranie była na mnie ostra nagonka z oszczerstwami, myślałem nawet o założeniu im sprawy, ale życzliwi mi ludzie odciągnęli mnie od tego pomysłu z uwagi na zagraniczną lokalizację serwera NE. Potem sytuacja się unormowała, z Łażącym Łazarzem nawet podaliśmy sbie grabie – i do dzisiejszego dnia nie miałem z nimi problemu. Choć niektórzy na niego narzekają, uważam, że publikacje na NE są ewenementem jeśli chodzi o wolność słowa w Polsce – dlatego może stał się celem ataków „hackerskich”, gdyż stał się zbyt poważną areną dla wlnej myśli. Miejmy nadzieję, że Nowy Ekran wróci i że setki blogerów, którzy tam publikują nie zostaną „na lodzie”.
Na koniec najważniejsze pytanie do blogerów Nowego Ekranu: CZY ZROBILIŚCIE SOBIE BACKUP ARTYKUŁÓW?
No i moja propozycja – jeśli jest coś pilnego i ważnego do publikacji, to chętnie udostępnię łamy Monitora Polskiego.